Ślamazarnie, na oślep i po omacku prowadzona wymiana latarni ulicznych doprowadzała do furii mieszkańców Radomska, licznie sygnalizujących nam niekompetencje zarządzających tą i innymi inwestycjami. Jak zwykle zabrakło dobrej komunikacji i chociaż przyzwoitej logiki. Do niezgulstwa (niektórych oczywiście tylko) urzędników już trochę się przyzwyczailiśmy i niestety daliśmy na to „społeczne przyzwolenie”. Trochę też odpuściliśmy, bo przecież Kaczafi przesunął termin wyborów, do tego piętrzące się problemy społeczne jak drożyzna, wojna u sąsiada, rosnące raty kredytów oraz koniec „Świata według Kiepskich”. Są niby ważniejsze sprawy, ale co może być ważniejszego niż umiłowane Radomsko?
[ZT]10260[/ZT]
Nie będziemy się tutaj spuszczać nad niezgulstwem quasi-specjalistów, przechodzimy do sedna: w połowie listopada otrzymaliśmy prośbę o wyjaśnienie, dlaczego doszło do takiej sytuacji, że przy wymianie oświetlenia ulicy Reymonta w Radomsku na odcinku od ul. Żeromskiego do ul. Warszyca i nazad na tzw. latarniane typu szubienice pominięto odłączono od sieci latarnie typu klosze wzdłuż ścieżki - skrótu łączącego ulicę Reymonta z ulicą Brzeźnicką na wysokości przystanku Brzeźnicka - Wiadukt. Ścieżka służy mieszkańcom, bo w przeciwnym wypadku zostałaby zagrodzona, nie mniej nie powstrzymało to decydentów o zlikwidowania na całej jej długości oświetlenia czyniąc to miejsce idealnym środowiskiem kryminogennym.
Jak udało się dowiedzieć nieoficjalną, najlepszą drogą na etapie projektowania sieci energetycznej po prostu doszło do niefortunnego przeoczenia i zapomnienia faktu, że jakieś latarnie przy tej ścieżce istnieją. Dzięki temu poziom komfortu życia mieszkańców uczęszczających tą drogą spadł o 8 punktów procentowych, a nie zapominajmy, że przecież tam mieszkają również ludzie?
Strach tamtędy przejść szczególnie teraz, kiedy już koło 16. robi się ciemno
- mówi autorka listu.
otóż jest nadzieja, nie ta licha, niemarna, że wzdłuż ścieżki rozbłysną latarnie, że jeszcze będzie przepięknie i jeszcze będzie normalnie. Podłączenie, na razie wiadomo, że nie wiadomo kiedy, ale jest planowane oświetlenie górne, tak jak na wsiach są podłączone latarnie kablem nad ziemią.
Serdecznie pozdrawiamy projektanta, sprawdza się stara prawda, że zza biurka widać mniej.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz