"Has był wizjonerem kina, jego filmy były ornamentalne, sensualne, kipiały od różnych figur" - powiedział w wywiadzie dla PAP Mariusz Grzegorzek w 2020 roku. "Dlatego ludzie, którzy go nie znali, myśleli, że takie filmy robi nawiedzony, szalony człowiek. To sprawiało, że wyobrażali go sobie jako barwną postać w stylu Alejandro Jodorowsky’ego. A to był zwykły pan w sweterku, bucikach, który wypalał setki papierosów dziennie i bardzo mało się odzywał" - wyjaśnił. "Ale za to, gdy się już odezwał, to trafiał w sedno" - ocenił.