Na odbywającym się w Mikołajkach kongresie samorządowym podczas panelu poświęconego działaniom rządu i samorządu na rzecz bezpieczeństwa wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że od kilku lat Polska jest narażona na ataki w cyberprzestrzeni i dezinformację.
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz uważa, że dezinformacja jest dziś poważniejszym problemem, niż cyberataki.
"Z atakami w cyberprzestrzeni umiemy sobie radzić, a do walki z dezinformacją musimy się zaangażować wszyscy"
- ocenił w poniedziałek minister obrony.
"Rocznie notujemy ok. 5 tys. ataków cybernetycznych"
- powiedział Kosiniak-Kamysz.
Jak dodał, Polska ma bardzo dobrze wyszkolone wojska, które z tymi atakami umieją walczyć. Ocenił, że walka z dezinformacją jest dużo trudniejsza i wymaga zaangażowania się całego społeczeństwa.
"Powinniśmy walczyć z każdym kłamstwem, jakie pojawia się w przestrzeni publicznej, od lokalnego osiedlowego portalu poczynając"
- zaznaczył szef MON.
Podkreślił, że żaden z samorządów nie powinien być obojętny na dezinformację, bo każde kłamstwo zasiewa niepewność w lokalnej społeczności i może rodzić nieufność.
"Państwa bronią się siłą swoich obywateli" - mówił Kosiniak-Kamysz. Jak zaznaczył, należy świadomie budować siłę społeczną. W jego ocenie każdy samorządowiec po objęciu stanowiska jak najszybciej powinien zostać przeszkolony z zakresu obrony cywilnej, a w budowanie tej obrony powinny być zaangażowane lokalne społeczności, np. myśliwi. "Oni znają teren, w którym żyją i umieją posługiwać się bronią"
- argumentował szef MON.
Kosiniak-Kamysz podkreślił, że polskie wojsko musi się dostosować do zmian zachodzących w świecie. Wymienił w tym kontekście konieczność budowy własnych dronów oraz wprowadzania do codziennego funkcjonowania w wojsku sztucznej inteligencji, która m.in. będzie analizowała w czasie rzeczywistym informacje, które na polu walki są w stanie zebrać drony.
"Po to stworzyliśmy wojska dronowe, są one nasza perełką"
- mówił minister.
Przyznawał, że w tym zakresie Polska powinna czerpać z doświadczeń Ukrainy związanych z militarnym wykorzystywaniem dronów.
Kosiniak-Kamysz był pytany o emocje, jakie towarzyszyły mu podczas oglądania piątkowej awantury w Białym Domu pomiędzy prezydentami USA i Ukrainy.
"Nie patrzę na to, co się zdarzyło emocjonalnie, tylko patrzę na to przez pryzmat tego, co jest w tej sytuacji najlepsze dla Polski"
- odparł Kosiniak-Kamysz.
W jego ocenie dziś Polska powinna mieć jak najlepsze relacje ze Stanami Zjednoczonymi, ale jednocześnie dalej wspomagać Ukrainę.
"Poza tym powinniśmy jak najdalej od nas trzymać Rosję"
- dodał.
Szef MON powiedział, że jest zwolennikiem powrotu do rozmów amerykańsko-ukraińskich oraz amerykańskich inwestycji w Ukrainie i w ogóle - w Europie. Dodał, że rozumie irytację Amerykanów, którzy zarzucają niektórym członkom NATO, że za mało wydają na obronność. "Oczekiwałbym w tej kwestii większego zaangażowania m.in. państw Europy południowej, np. Włochów" - wskazał.
Kosiniak-Kamysz w poniedziałek uczestniczył w kilku panelach dyskusyjnych podczas kongresu samorządowego, który trwa w Mikołajkach. W spotkaniu uczestniczą samorządowcy z Polski i Europy oraz posłowie, naukowcy, przedstawiciele wielu branż, m.in. IT.
(PAP)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz