Zamknij

14 sierpnia przypada święto w parafii pw. Św. Maksymiliana Kolbego w Radomsku

12:12, 14.08.2022 Aktualizacja: 13:22, 14.08.2022
Skomentuj fot: parafia pod wezwanie Świętego Maksymiliana Kolbego w Radomsku / SpotRadomsko.pl fot: parafia pod wezwanie Świętego Maksymiliana Kolbego w Radomsku / SpotRadomsko.pl

14 sierpnia przypada uroczystość św. Maksymiliana i 81. rocznica jego męczeńskiej śmierci.

O godzinie 11.00 odbyła się uroczysta msza św. odpustowa połączona z procesją. 
Św. Maksymiliana Marie Kolbego 10 października 1982 r. został kanonizowany przez Jana Paweła II.

W homilii wspominając świętego męczennika, jako pierwszego z okresu II Wojny Światowej, mówił: 

“(…) pełnią mojej władzy apostolskiej postanowiłem, że Maksymilian Maria Kolbe, który w wyniku beatyfikacji był czczony jako Wyznawca, winien odtąd doznawać czci również jako Męczennik! «Cenna jest w oczach Pańskich śmierć Jego świętych!» (…). Było to zwycięstwo odniesione nad całym systemem pogardy i nienawiści człowieka i tego, co Boskie w człowieku – zwycięstwo podobne do tego, jakie odniósł na Kalwarii Pan nasz Jezus Chrystus.”

Patron parafii urodził się 08 stycznia 1894 r. w Zduńskiej Woli. Jego rodzice, Juliusz i Marianna z Dąbrowskich, byli tkaczami. W poszukiwaniu pracy krótko przebywali w Łodzi, a następnie w Pabianicach, gdzie Rajmund spędził dzieciństwo. Uczył się w domu. Przez rok chodził do miejscowej szkoły handlowej. W 1907 r., razem ze starszym bratem, podjął naukę w małym seminarium franciszkanów we Lwowie, w 1910 r. wstąpili do zakonu.

[WIDEO]180[/WIDEO]

Wraz z suknią zakonną otrzymał imię Maksymilian.

W 1912 r. wysłano go na studia do Rzymu. Tam uzyskał doktorat z filozofii na uniwersytecie “Gregorianum” w 1915 r., a z teologii w 1919 r. na wydziale ojców franciszkanów. W Rzymie też przyjął święcenia kapłańskie (28.04.1918). W 1919 r. wrócił do Polski i podjął wykłady w seminarium ojców franciszkanów w Krakowie, które po roku przerwał z powodu gruźlicy płuc.

W Rzymie założył wraz z kolegami w 1917 roku, Stowarzyszenie Rycerstwa Niepokalanej, które po powrocie do kraju szerzył najpierw w środowisku zakonnym, a od 1920 r. także wśród świeckich. Ma ono cel apostolski – pogłębianie świadomego i odpowiedzialnego życia chrześcijańskiego, i jak czytamy w pierwszym jego statucie “nawrócenie i uświęcenie wszystkich pod opieką i za przyczyną Niepokalanej”.

Dla realizacji celu stowarzyszenia i dla utrzymania kontaktu z jego członkami zaczął od stycznia 1922 r. wydawać w Krakowie miesięcznik “Rycerz Niepokalanej”. Pod koniec tegoż roku przeniesiony do Grodna, zorganizował tam wydawnictwo, a miesięcznik zaczął pełnić rolę pisma katechetycznego dla masowego czytelnika.

[ZT]42[/ZT]

W 1927 r. założył pod Warszawą klasztor - wydawnictwo Niepokalanów, który wkrótce stał się znaczącym katolickim ośrodkiem prasowym i wydał kilka wielonakładowych miesięczników a od 1935 r. także tani dziennik katolicki –

“Mały Dziennik”.

W 1930 r. św. Maksymilian wyjechał do Japonii i zaczął tam wydawać japoński odpowiednik “Rycerza Niepokalanej”, a wkrótce założył także, “Niepokalanów Japoński”. Rozpoczął organizacje podobnych ośrodków w Chinach i Indiach. W 1936 r. sprowadzono go do Polski, aby pokierował Niepokalanowem, który stał się największym klasztorem katolickim na świecie.

W chwili wybuchu II wojny światowej było tam 700 zakonników i kandydatów. Jego działalność bowiem opierała się na pracy zakonników, których liczbę wciąż pomnażali nowi kandydaci, choć wspólnota prowadziła życie bardzo surowe i ubogie.

Wojna zatrzymała tę działalność.

Zakonnicy musieli rozjechać się do domów, a pozostałych około 40 razem ze św. Maksymilianem Niemcy aresztowali 19.09.1939 r. Po powrocie św. Maksymilian zorganizował w klasztorze ośrodek usług dla okolicznej ludności i oddał się pogłębianiu formacji pozostałych przy nim współbraci.

17.02.1941 r. znów został aresztowany razem z 4 bliskimi współpracownikami. Przesłuchiwano go na Pawiaku, a w maju przewieziono do Oświęcimia, gdzie stał się numerem 16670 i w powszechnie znanych okolicznościach ofiarował się dobrowolnie na śmierć głodową za współwięźnia, ojca rodziny.

Zmarł dobity zastrzykiem trucizny 14.08.1941 r.

źródło: Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Uroczystości centralne w byłym obozie Auschwitz zgromadziły setki wiernych. Uczestniczy w nich m.in. reprezentujący niemiecki episkopat arcybiskup Bambergu Ludwig Schick, a także była więźniarka Auschwitz Zdzisława Włodarczyk.

Uroczystości 81. rocznicy męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Kolbego rozpoczęły się w byłym obozie Auschwitz. Mszy św., odprawianej przy bloku 11, w miejscu pamięci, przewodniczy biskup bielsko-żywiecki Roman Pindel.

Zdzisława Włodarczyk do KL Auschwitz deportowana została przez Niemców 12 sierpnia 1944 r. po wybuchu Powstania Warszawskiego. Miała wówczas 12 lat.

"W pierwszych latach po wojnie nie było tych uroczystości, ale później zostały wprowadzone. To bardzo ważne. Póki jeszcze chodzę - chcę tu być. Rokrocznie staram się uczestniczyć w uroczystościach św. Maksymiliana Kolbego. (...) To dla mnie osobiście ważne, bo także byłam więźniarką. Różnica jest tylko w latach"

- powiedziała PAP Zdzisława Włodarczyk.

Przed mszą św. duchowni i wierni złożyli kwiaty na placu apelowym, na którym św. Maksymilian zgłosił się na śmierć za współwięźnia, a także przy Ścianie Straceń na dziedzińcu bloku 11, gdzie Naziści przeprowadzali egzekucje przez rozstrzelanie.

Zabili w ten sposób wiele tysięcy osób, w zdecydowanej większości Polaków. Biskupi i franciszkanie wspólnie zeszli także do celi śmierci św. Maksymiliana.

Mszę św. poprzedziło nabożeństwo Transitus w kościele we franciszkańskim Centrum św. Maksymiliana w podoświęcimskich Harmężach. Wierni wysłuchali opisu męczeńskiej śmierci zakonnika, powstałego na podstawie dokumentów, zeznań i świadectw.

Z Harmęż po nabożeństwie wyruszyła do byłego obozu franciszkańska pielgrzymka. Jednocześnie z parafii św. Maksymiliana Męczennika wyszli pątnicy z diecezji bielsko-żywieckiej, na której terenie jest były niemiecki obóz.

Pielgrzymki spotkały się przy bramie z napisem "Arbeit macht frei" i wspólnie przeszły przed blok 11, gdzie odprawiana jest msza św.

Polski franciszkanin ojciec Maksymilian Kolbe został deportowany do Auschwitz w maju 1941 r. Dwa miesiące później w reakcji na ucieczkę z obozu Naziści wybrali grupę więźniów, których skazali na śmierć głodową.

Wśród nich był Franciszek Gajowniczek, który błagał o litość.

Zakonnik poprosił kierownika obozu, by pozwolił mu zająć miejsce nieznanego mu współwięźnia. Esesman zgodził się. Kolbe umierał w cierpieniach przez dwa tygodnie.

Zmarł 14 sierpnia 1941 r., jako ostatni ze skazanych.

Został zgładzony zastrzykiem fenolu w podziemiach bloku 11.

(PAP)

autor: Marek Szafrański

szf/ joz/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%