Drodzy kierowcy. Czy też trafiacie na tzw "święte krowy" pieszych i rowerzystów? Czy tylko ja mam pecha takiego?
Trzy tygodnie temu godz 7.30 ul Przedborska pasy koło ronda.
Pan pod 60-tke na spacerku z pieskiem York, smycz rozwinięta na 3-4 metry cud, że zobaczyłam to mini zwierze i nie przejechałam bo Panu daleko do pasów było.
Tydzień temu ul Reymonta koło PKO "dziadek" trzęsący się z 80-tka z impetem przejeżdza przed maską prosto z chodnika na drugi chodnik.
I dziś ❗"tępa baba" przepraszam za określenie sama jestem kobietą.... Około 40+ godzina 17.23, (ciemno, deszcz) Dino ul. Krasickiego, ubrana cała na ciemno łącznie z czarną czapką i szalikiem bez kamizelki, zero jakiego kolwiek odblasku o oświetleniu nawet nie warto pisać bo nie było.
Obładowana 4 pełnymi reklamówkami na kierowniku + tobołek na bagażniku....
Pakuje sie prosto pod koła.........mam nadzieje, że głośne pozdrowienia na miejscu dotarły....
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz