,,Banditenstadt w ogniu" to wojenna powieść Marcina Wodo, która - bez zbędnego patosu - ukazuje trudne realia drugiej wojny światowej. Wręcz szarą, brudną, a przede wszystkim krwawą rzeczywistość pod czujnym okiem niemieckich okupantów. Chociaż została ona oparta na kanwie realnych wydarzeń, a główny bohater na co dzień spotyka się z postaciami, które mają swoje prawdziwe odpowiedniki, to jest to jednak fikcja literacka.
Akcja książki dzieje się w tytułowym Banditenstadt, czyli w Radomsku, które to Niemcy - z uwagi na dużą liczbę partyzantów, działających w mieście i okolicy - nazywali właśnie miastem bandytów. Umiejscowienie akcji jest związane nie tylko z pochodzeniem autora, lecz także z faktem, iż miejscowość ta, z uwagi na swą wojenną historię, może stanowić dobry przykład miasta, które przed wojną przeżywało rozkwit, a w jej trakcie - dramat.
Sama fabuła, będąca swoją drogą kontynuacją pierwszej książki autora, czyli kryminału pt. ,,Ciemne plamy w Radomsku”, to płynne połączenie historii i fantastyki. Nie powinien zatem dziwić fakt, że już od pierwszych stron najnowszej powieści Marcina Wodo poruszony został chociażby temat podróży w czasie, dzięki której główny bohater - Cywil, mógł przenieść się do przedwojennego Radomska, na chwilę przed wybuchem drugiej wojny światowej.
Cywil, radomszczanin, który jeszcze przed chwilą (na kartach powieści ,,Ciemne plamy w Radomsku”) stał przed licznymi, trudnymi wyborami, znów zostaje postawiony przed ważnym zadaniem.
Jeżeli ciekawi Cię, jak mogło wyglądać Radomsko z czasów wojny, a co za tym idzie - także duża część przedwojennej Polski… i to bez setek dat i nazwisk, które zapewne za chwilę zapomnisz, to ta książka jest dla Ciebie. To bowiem swoisty wehikuł czasu - z jednej strony pozwala czytelnikowi przenieść się do tych trudnych, często bestialskich lat, kiedy Polacy znajdowali się pod niemiecką okupacją, z drugiej natomiast postawić się w roli współczesnego nam człowieka, który miejscami jest po prostu bezradny wobec tego, co dzieje się dookoła niego.
Ta książka stanowi zatem pewnego rodzaju odpowiedź na pytanie, jak współczesny człowiek zareagowałby na to wszystko, co działo się podczas niemieckiej okupacji. Walczyłby? Stał się bohaterem? A może po prostu starałby się przeżyć, znając datę zakończenia tego konfliktu? Na te trudne pytania, a także na wiele innych znajdziecie odpowiedź w najnowszej pozycji Marcina Wodo, czyli w ,,Banditenstadt w ogniu". Zapraszamy do lektury.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz