Po przybyciu na miejsce ratownicy zastali w studni dwa zwierzęta – przytulone do siebie, wychłodzone, ale spokojne. Na szczęście w studni nie było wody, co prawdopodobnie uratowało im życie.
Strażacy użyli wiklinowego kosza opuszczonego na linie, by wydostać zwierzęta. Pies sam wskoczył do kosza i został bezpiecznie wyciągnięty, natomiast lis wymagał zachęty – dopiero po wlaniu do studni niewielkiej ilości wody zdecydował się wskoczyć.
Po akcji oba zwierzęta były całe i zdrowe, choć wyziębione. Pies wrócił do właściciela, a lis – po krótkim odpoczynku – oddalił się w stronę lasu.
Interwencja trwała ponad godzinę. Jak podkreślił dowódca akcji, st. asp. Michał Bugaj, takie zdarzenie należy do wyjątkowych:
– Zwierzęta nie były wobec siebie agresywne, wyglądały, jakby się wspierały w trudnej sytuacji – powiedział strażak.
Właściciel otrzymał zalecenie, by zabezpieczyć studnię, by podobne sytuacje nie powtórzyły się w przyszłości.
[ALERT]1760911816630[/ALERT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz