Czujnik zapachu powietrza zamontowany przy ul. Reymonta. W aplikacji można sprawdzić stężenie odoru.

Nasze miasto zdecydowało się na odważny krok, który ma na celu ujawnienie problemu fetoru wydobywającego się z kanalizacji przy głównej arterii miasta, a który dotyka nosy mieszkańców i licznych turystów już od dawna. Na ulicy Reymonta, znanej z nie mniej znanej aromatycznej "wonności" kanalizacji, został zainstalowany pierwszy w mieście czujnik zapachu – "Smrodly Detektor". Od kilku lat z sukcesem urządzenia monitorujące jakość powietrza pomagają zaplanować aktywność mieszkańcom naszego miasta i budować świadome, odpowiedzialne palenie śmieciami.

"Smrodly Detektor" będzie nie tylko badał stężenie smrodu kanalizacyjnego, ale również informował przechodniów za pomocą aplikacji mobilnej o prawdopodobnym pochodzeniu odoru, którą mogą się "cieszyć" w danej chwili na ulicy Reymonta. Aplikacja ta, nosząca roboczą nazwę "SmrodlyApp", oferować będzie również prognozę zapachową, umożliwiając mieszkańcom planowanie alternatywnych tras, by uniknąć najbardziej intensywnych "zapachowych doświadczeń".

"Rozumiemy, że Reymonta to nie tylko ulica, ale też nosy naszych mieszkańców. 'Smrodly Detektor' to pierwszy krok na drodze do rozwiązania problemu. Mamy nadzieję, że dzięki temu nowatorskiemu projektowi będziemy mogli nie tylko zidentyfikować źródło problemu, ale również zaproponować skuteczne rozwiązania, które pozwolą na 'odświeżenie' atmosfery w mieście".

- twierdzi nowo-powołany kierownik Wydziału Kontroli Aromatów, który już przygotowuje się do zbierania danych i interweniowania w najbardziej "wonnych" sytuacjach.

Projekt spotkał się z mieszanymi reakcjami. Niektórzy mieszkańcy są zachwyceni kreatywnością, podczas gdy inni zastanawiają się, czy kwota przeznaczona na "Smrodly Detektor" nie mogłaby zostać wykorzystana na bardziej... tradycyjne metody rozwiązania problemu jak np. kolejne zielone ściany.

"Może gdyby na jednej z fasad posiać wertykalną łąkę kwietną zapach byłby przyjemny, a tak to sami wiecie jak jest" 

- mówi nam anonimowo jedna ze zmieszanych mieszkanek.

Mamy nadzieję, że wkrótce Reymonta znów będzie znana z czegoś więcej niż tylko swojego charakterystycznego aromatu. Na koniec warto wspomnieć, że pomysłodawcy projektu nie wykluczają możliwości eksportu technologii do innych części miasta. Czyżbyśmy byli świadkami narodzin nowej, pachnącej rewolucji w miejskiej infrastrukturze?

Czas pokaże.

[ZT]6445[/ZT]

[ZT]15928[/ZT]

[ZT]9529[/ZT]