Po drugie córka ma autyzm i źle reaguje na niektóre bodźce.
W tym przypadku nie pozwala sobie zmierzyć temperatury ,bo najzwyczajniej boi się panicznie tego urządzenia.
Dlatego tłumacze Pani, że córka ma autyzm i nie da sobie zmierzyć. A Pani na to, że musi. W końcu gdy mała się rozpłakała odpuściła.
A teraz już przejdę do samej wizyty w gabinecie...
Gdy już mała się uspokoiła trochę weszliśmy, ale córka się wystraszyła czegoś jak weszła do gabinetu i po prostu wpadła w wielką rozpacz. Dlatego Pani doktor powiedziała, że musimy wyjść z gabinetu na korytarz, bo tak nie uda się przeprowadzić badania.
Myślałam, że muszę po prostu uspokoić mała i spróbujemy jeszcze raz. Ale Pani doktor do nas wyszła i powiedziała, że musimy jak najszybciej opuścić poczekalnie (budynek), bo tu są starsi ludzie, a mała nie ma maseczki.
Zero próby jakiegoś nawiązania kontaktu z małą...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz