Zamknij

Budka: bronimy nie jednej stacji, a fundamentalnych zasad

22:27, 19.12.2021 PAP Aktualizacja: 22:30, 19.12.2021
Skomentuj PAP PAP

"To nie jest walka tylko o jedną stację, to nie jest walka o to, by móc sobie pilotem wybierać, co chcemy oglądać, to jest przede wszystkim walka z tymi tchórzami, którzy boją się, że ludzie mając wolny wybór po prostu wybiorą lepszych od nich. Oni tracą władzę, oni są tylko dlatego, że łączy ich kasa i łączą ich afery. Gdyby nie wolne media, wiele osób nie dowiedziałoby się o tym, jacy podli ludzie dzisiaj rządzą Polską" - mówił do zebranych wiceszef Platformy Obywatelskiej.

Bronimy nie jednej stacji, a elementarnych, fundamentalnych zasad - mówił w niedzielę wieczorem na rynku w Katowicach wiceprzewodniczący PO Borys Budka do uczestników protestu przeciw "lex TVN". W stolicy woj. śląskiego, mimo deszczu, zebrało się kilkaset osób.

Zaapelował do osób popierających opozycję, aby w czasie świąt starały się udostępniać i rozpowszechniać informację o protestach przeciw "lex TVN". "Pokazujcie, że ten protest jest o elementarne, fundamentalne zasady" - apelował Budka.

"Przed 1989 r. było, jak chce tego Kaczyński; też była tylko jedna telewizja, też byli ludzie pokroju Kurskiego. Dzisiaj tego chce Kaczyński: chce drugiego PRL-u, bo on nie zna innej rzeczywistości. (…). Jemu się wydaje, że jeżeli wyłączy inne stacje telewizyjne, jeżeli wyłączy internet, ludzie zaczną postrzegać świat tak, jak on go widzi. Ale ten świat Kaczyńskiego się kończy" - uznał przekonując, że rząd PiS upadnie tak, jak upadła komuna, ponieważ Polacy teraz, jak i wtedy, są mądrzejsi, niż wydaje się władzy.

W rozmowie z PAP Budka powiedział, że to ważne, aby pokazywać obywatelski sprzeciw wobec "lex TVN" i presją na prezydenta w tej sprawie wymóc zawetowanie ustawy. "Jeżeli prezydent Andrzej Duda zdecyduje się wreszcie być tym, co czego został przez suwerena powołany, czyli strażnikiem Konstytucji, pierwszą osobą w państwie, to nie wyobrażam sobie innej decyzji, niż weto" - wskazał wiceszef PO. "Wolne media to jest coś, bez czego demokracja nie istnieje" - zaznaczył.

Uznał, że prezes PiS zdecydował się na przegłosowanie "lex TVN" w "odruchu desperacji". "Aby przykryć bardzo ważną sprawą, jaką są wolne media chociażby absolutną porażkę, jaką jest walka z pandemią, niemoc władzy i rozpadający się mu, kruszejący obóz zjednoczonej prawicy, wypadek Beaty Szydło i kłamstwa, które wychodzą - próba wmanewrowania w ten wypadek niewinnego człowieka i kwestie horrendalnej drożyzny" - wymienił.

Ocenił przy tym, że mimo wszystko PiS obawia się protestów społecznych. "Pamiętam spojrzenie Jarosława Kaczyńskiego, jak były protesty z 2016 r. Kaczyński nie ma odwagi, on nie chodzi po ulicach, nie idzie zrobić zakupów, nie weźmie hulajnogi, jak Donald Tusk i nie przejedzie się po Warszawie. Oni nie wychodzi do otwartej debaty. Kaczyński wie, że w uczciwej rywalizacji, takiej fair, z dostępem do rzetelnych informacji, po prostu polegnie" - powiedział PAP wiceszef PO.

Podczas katowickiej demokracji przemawiał też m.in. filozof, kulturoznawca, b. rektor Uniwersytetu Śląskiego, obecnie rady Sejmiku Woj. Śląskiego prof. Tadeusz Sławek, który zaznaczył, że krytyczny, samodzielny ogląd rzeczywistości tworzy się na podstawach dostępu do informacji i wielości punktów widzenia. "Jeżeli nie chcemy, żeby ktoś nas informował, czy jesteśmy szczęśliwi, czy nie i na jakich warunkach - brońmy wolnych mediów" - zaapelował.

Głos w Katowicach zabierali też m.in. europoseł Łukasz Kohut (Wiosna, S&D) czy poseł Michał Gramatyka (Polska 2050). Posłanka KO Monika Rosa z Nowoczesnej mówiła, że protesty wobec "lex TVN" są konieczne m.in., aby pokazywać Unii Europejskiej i światu, że Polacy nie godzą się na odbieranie wolności. "Bez wolnych mediów nie będzie wolnych wyborów, nie będzie demokracji i nie będzie przyszłości dla tego kraju" - przekonywała Rosa.

W piątek Sejm opowiedział się przeciwko uchwale Senatu, który we wrześniu odrzucił nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. Nowelizacja uszczelnia i uściśla obowiązujące od 2004 r. przepisy stanowiące, że właścicielem telewizji czy radia działających na podstawie polskich koncesji mogą być podmioty z udziałem zagranicznym, pozaeuropejskim nieprzekraczającym 49 proc.

Tak skonstruowana ustawa, uniemożliwiająca amerykańskiemu koncernowi Discovery posiadanie większości udziałów w Grupie TVN, trafi teraz do prezydenta Andrzeja Dudy, który może ją podpisać, zawetować lub wysłać do Trybunału Konstytucyjnego. W niedzielę w kraju odbywają się protesty opozycji wobec nowego prawa, nazywanego "lex TVN".(PAP)

Autor: Mateusz Babak

mtb/ mhr/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%