Mundurowi z Radomska szybko dotarli na miejsce zdarzenia, gdyż pełnili służbę w rejonie budowanego odcinka Autostrady A1. Kierujący zafirą na widok radiowozu zaczął uciekać. W pościg za nim ruszył zarówno zgłaszający st.post.Paweł Grzywacz jak i umundurowani policjanci.
Natychmiast zatrzymał się. Wówczas kierowca opla poprosił o użyczenie telefonu i zapalniczki. Jednocześnie stwierdził, że nie nic mu się nie stało i nie ma obrażeń ciała. Kierowca zafiry do swojego rozmówcy telefonicznego powiedział, że miał wypadek, auto dachowało, a teraz idzie spalić samochód aby zatrzeć wszystkie ślady.
Czujny policjant szybko zauważył, że mężczyzna ten jest nietrzeźwy. Natychmiast poinformował o tym dyżurnego Policji, a sam pilnował aby sprawca nie spełnił swoich zamiarów oraz nie uciekł z miejsca zdarzenia.
Badanie jego stanu trzeźwości wykazało, że miał w organizmie 1,2 promila alkoholu. Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych okazało się, że zafira nie ma aktualnych badań technicznych oraz opłaconej składki ubezpieczeniowej, a 27-latek nie ma uprawnień do kierowania pojazdami.
Trafił on do policyjnej celi. Samochód został odholowany na strzeżony parking. 27-letni przedborzanin za swoje nieodpowiedzialne zachowanie odpowie przed sądem.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz